wtorek, 25 października 2011

Prawda zniżona dla wszystkich

   Najeźdźcy, Panie, splądrowali Twój dom. Cudzoziemcy przyszli i zagrabili Twoją ziemię. O, my nieuważni, nie upilnowaliśmy Twego daru dla nas. Nie doceniliśmy skarbu, jaki od Ciebie mamy. Więc obce języki do nas przyszły z ziem dalekich i ziem nieznajomych. Cóż począć mamy w całej naszej nędzy? Zasłużyliśmy na to, pogardziliśmy Twoim darem. Wołać tylko możemy: „Zmiłuj się nad nami! Przebacz naszą ślepotę i przyjdź ze swoim światłem. Pozwól nam przejrzeć na nowo i wykryć kryjówki lisów. Nie daj nas na pastwę ślepej niedorzeczności. Daj światło mądrości i uwolnij od błędu”.
   Cudzoziemiec do nas przyszedł ze swą kłamliwą dobrocią. Język jego sam go zdradził, bo nie mówił po ludzku. On ma dobro, ale swoje. Nie chce się nim dzielić. Sam się chwali i pyszni mądrością. Patrzy w siebie i się cieszy. Mówi: „podziwiajcie”. Urzeczeni jego pięknem, patrzą biedni i przychodzą do stóp jego, by usłyszeć słowo. Ale to słowo jest dla niego, tylko jemu jest wiadome. Mówi tobie, słyszysz, ale pojąć nie możesz. Nie pojmujesz i nie pojmiesz, bo te słowa nie dla ciebie. Z ducha samolubstwa wyszły, nie zrozumiesz nigdy. Co dla siebie, to już nie dla ciebie. Rozpoznaj to jasno. Bierz mądrość z tego słowa, które świeci wszystkim. Słowo prawdy zniża się do ciebie i nie myśli nic o sobie. Słowo prawdy daje ci się poznać przez twój własny język. Ono zawsze jest dostępne wszystkim. To prawda oczywista.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz