Sam
Kościół Chrystusowy nie jest doskonały na ziemi. Dlatego nie może
wymagać tej doskonałości od innych kościołów i wspólnot. Nie
ma też rościć sobie prawa, by uważać się za wyższy i lepszy od
innych tylko dlatego, że należy do Chrystusa. Sam Chrystus był
sługą innych i uniżył siebie aż do haniebnej śmierci, a ze
swoim Słowem szedł do bezbożników.
Ponieważ
my sami jako Kościół Chrystusowy nie jesteśmy doskonali, nie
możemy się uważać za doskonalszych od innych kościołów i
wspólnot tylko przez to, że jesteśmy wybrani. Sami bowiem
podlegamy niedoskonałości, jakiej podlegają inne wspólnoty. Nie
mamy więc prawa uznawać się za lepszych, czy doskonalszych.
Podlegamy przecież tej samej niedoskonałości. Teraz jesteśmy
dziećmi Bożymi, ale jeszcze nie okazało się kim będziemy (1 J 3,
2).
Naród
żydowski uważał się za naród wybrany, bo sam Bóg rzeczywiście go wybrał, a jednak ten sam naród okazał się gorszy od wszelkich
innych, kiedy ukrzyżował najdroższego Syna Bożego. Dlatego my,
Kościół Chrystusowy, nie możemy popaść w podobną pychę i
uważać się za lepszych od innych wyznań, kościołów i wspólnot,
bo jeszcze nie poświadczyliśmy w pełni, że jesteśmy rzeczywiście
Chrystusowi. Ci, którzy nazywają się Kościołem Chrystusowym mogą
w istocie okazać się zdrajcami samego Chrystusa.
Dlatego
my sami się nie nazywajmy, niech sam Bóg nas nazwie. To jest znamię
prawdziwego chrześcijanina – oddanie wszystkiego w ręce Boga. Gdy
siadamy do stołu, nie zajmujmy pierwszego miejsca, bo pan domu
przyjdzie i może przesadzić nas do tyłu, a wtedy będziemy się
wstydzić. Każdy kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się
uniża, będzie wywyższony (Łk 14, 7-11).
„Niech
inny cię chwali – nie twoje wargi,
ktoś
obcy, a nie twoje usta” (Prz 27, 2).
Msza z
pokornym ojcem Pio