Przyjmijcie coś z Pism Świętych, abyście to, o czym jest mowa, nieco pojęli. Skoro Pan nasz Jezus Chrystus zmartwychwstał i kiedy zechciał wstąpić do nieba, po upływie dziesięciu dni zesłał im Ducha Świętego. Nim napełnieni ci, którzy byli w jednej izbie, zaczęli mówić wszystkimi językami. Zabójcy Pana przerażeni tym cudem, skruszeni boleli [nad tym czynem]; bolejąc zmienili się; zmieniwszy się, uwierzyli, przyłączyli do ciała Pana, to jest do liczby wiernych, to jest do trzech tysięcy ludzi. Również dzięki innemu cudowi przyłączyło się do nich innych pięć tysięcy. I powstał lud i to nie mały. Wszyscy, otrzymawszy Ducha Świętego, który ich zapalił duchową miłością, w jedno złączeni miłością i żarliwością Ducha Świętego, w jednej wspólnocie zaczęli sprzedawać wszystko, co mieli, i otrzymaną zapłatę składali u nóg apostołów, aby to rozdzielali każdemu w miarę potrzeby. I to mówi o nich Pismo, że mieli jedną duszę i jedno serce w Bogu.
Zauważcie więc, bracia, i z tego poznajcie tajemnicę Trójcy. Jak mówimy: i Ojciec jest, i Syn jest, i Duch Święty jest, a jednak jest jeden Bóg, tak też oto, choć było ich tyle tysięcy, mieli jedno serce; tyle tysięcy ich było, a byli jedną duszą? Lecz gdzie? W Bogu. O ileż bardziej w samym Bogu się to okazuje. Czy w słowie się mylę, jeśli mówię o dwóch mężczyznach, dwóch duszach, lub o trzech mężczyznach, trzech duszach, lub wielu mężczyznach, wielu duszach? Niezawodnie mówię należycie. Niech przystąpią do Boga, a staną się wszyscy jedną duszą. Jeśli przez przystąpienie do Boga, liczne dusze dzięki miłości stają się jedną duszą, a wiele serc jednym sercem, co więc czyni owo źródło miłości w Ojcu i w Synu? Czyż tam nie o wiele bardziej Trójca jest jednym Bogiem? Stamtąd bowiem miłość do nas przybywa, z samego Ducha Świętego, jak mówi apostoł: „Miłość Boża jest rozlana w sercach naszych przez Ducha Świętego, który jest nam dany” (Rz 5,5). Skoro tedy miłość Boga rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który jest nam dany, wiele dusz czyni jedną duszą i wiele serc jednym sercem, to o ileż bardziej Ojciec i Syn i Duch Święty jest jedną światłością, jednym początkiem.
Augustyn, Homilie na Ewangelię św. Jana, 39, 5, w: Pisma starochrześcijańskich pisarzy 151, tłum. W. Szołdrski, Warszawa 1977, 478n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz