poniedziałek, 16 września 2013

Jedna Społeczność

Wiele ma promieni słońce, lecz światło jedno; wiele ma gałęzi jedno drzewo, które czerpie jedną siłę z jednego głębokiego korzenia; tak i Kościoła jedna jest głowa, jeden początek, jedna matka, która nas wszystkich rodzi, zachowuje Bogu i przysposabia na synów Królestwa. Nie może ten mieć Boga za ojca, kto nie ma Kościoła za matkę.
 
Powiedziane przez św. Cypriana w mowie O jedności Kościoła. Zaczerpnięte z Homiletyki abp Ignacego Hołowińskiego.

W innym przekładzie jeszcze tutaj:
Jak wiele promieni ma słońce a jedno tylko jest światło; jak wiele gałęzi ma drzewo, a jeden tylko jest pień, osadzony na silnym korzeniu; i jak z jednego źródła bardzo wiele wypływa strumieni, i te dla obfitości wydobywającej się wody zdają się liczebnie pomnażać, to przecież jedność ich zachowuje się w początku. Pochwyć promień słońca od ciała jego: jedność światła nie da się rozdzielić. Odłam od drzewa gałąź, a odłamana nie puści korzenia. Oddziel od źródła strumień, oddzielony wyschnie. Tak i Kościół, napełniony światłością Pana, rozwodzi swe promienie po całym świecie, jedno atoli jest tylko światło, które wszędzie się rozlewa a jedno ciało jego się nie rozdziela. Rozpościera bujnie gałęzie po całej ziemi, wypływające obficie strumienie szeroko rozlewa; jedna atoli jest głowa, jeden początek, jedna matka bogata w następstwa płodności swojej. Z jej płodu się rodzimy, karmimy jej mlekiem, jej duchem się ożywiamy.

9 komentarzy:

  1. "Nie może ten mieć Boga za ojca, kto nie ma Kościoła za matkę." - jedne Bóg - jeden Kościół - jedna ludzkość.

    Przy czym pojęcie Kościoła ma wymiar transcendentny a sam Kościół jest niewidzialny.
    Kościół Katolicki uczy, ze w Kościele Katolickim są wszyscy ochrzczeni.
    W szerszym wymiarze niż widzialny Kościół Katolicki, w Kościele Bożym są wszyscy stworzeni.

    Nikt nie może mieć Boga na własność. Do Boga się zbliżamy w ramach ludzkości.
    Boga nie sposób posiadać umysłem. Poznawać Boga można tylko kochając Go.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden Kościół – jedna ludzkość – do tego zmierzamy, ale jeszcze tego nie widzimy.

    Kościół jest widzialny w sprawiedliwych i kochających ludziach. Oni są Kościołem.

    Kościół Katolicki to Kościół Boży. Nieochrzczeni również są jemu przyporządkowani, jeśli działają zgodnie z Bożą wolą.

    Katechizm Kościoła Katolickiego (1260) mówi, że „każdy człowiek, który nie znając Ewangelii Chrystusa i Jego Kościoła, szuka prawdy i pełni wolę Bożą, na tyle, na ile ją zna, może być zbawiony. Można przypuszczać, że te osoby zapragnęłyby wyraźnie chrztu, gdyby wiedziały o jego konieczności”.

    „Ci, którzy ponoszą śmierć z powodu wiary, katechumeni i wszyscy ludzie, którzy pod wpływem łaski, nie znając Kościoła, szczerze szukają Boga i starają się pełnić Jego wolę, mogą być zbawieni, chociaż nie przyjęli chrztu”. (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1281)

    Bóg chciałby, żeby wszyscy stworzeni byli w Jego Kościele, ale tak nie jest. Ci, którzy jawnie sprzeciwiają się Bogu, nie żyją w Jego Kościele. Są oni wezwani, ale nie przyjmują wezwania. Działają w wojsku księcia ciemności.

    Kochające serce posiada Boga na własność. Kochające serce staje się nieludzkie w swojej miłości.
    Łaska Boża jest tak wielka, że Bóg daje się nawet posiąść umysłowi. Umysł Go nie obejmuje w całości, ale Bóg daje mu siebie po części, w postaci Pojęcia (Imienia).
    Dlatego jest powiedziane: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem (Mt 22,37).

    OdpowiedzUsuń
  3. My jesteśmy Świątynią Boga Żywego.
    Mieszkamy w Nim, a On w Nas.
    Należymy do siebie nawzajem,
    My do Niego, On do Nas.
    Na tym zasadza się Miłość,
    że skłaniamy się ku sobie,
    My ku Niemu, On ku Nam.
    Jeden wyższy jest od Nas,
    ale z wysokości schodzi
    i pochyla się nad naszą nędzą,
    dając Nam się posiąść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę o drodze chrześcijanina:
    http://jedno-my.blogspot.com/2011/08/trzy-tajemnice-chrzescijanina.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze trochę o tym posiadaniu:

    Jeśli mamy Miłość, mamy Boga. Jeśli trwamy w Miłości, trwamy w Nim, a On w Nas. Tracimy Go, gdy do serca dopuszczamy nienawiść i inne grzechy. Jednak mimo grzechów, Bóg nie przestaje być dla nas. On jest w ciągłej gotowości przebaczenia, przyjęcia nas do siebie i równoczesnego zamieszkania w nas. Dlatego wierne dusze mają Boga jako własność, mimo że nie trzymają Go na własność, gdyż On zawsze jest dla wszystkich. To właśnie jest Wieczne Udzielanie Się, Stała Ofiara.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten zaś, kto przyjmuje miłość, wtedy zaczyna ją posiadać, gdy ją daje.

    (Powiedziane przez św. Augustyna w Epist. 192,2 (PL 33,869); przekł. o. J. Salij, Rozmowy ze Świętym Augustynem, www.nonpossumus.pl).

    On zaś [Jezus] umiłował nas w ten sposób, że Boga w nas umiłował. Nie jakobyśmy Go mieli, lecz abyśmy Go mieli.

    (Powiedziane przez św. Augustyna w In Ioan. Ev., tr. 65,2 (PL 35,1809); przekł. o. J. Salij, Rozmowy ze Świętym Augustynem, www.nonpossumus.pl).

    OdpowiedzUsuń
  7. Należymy do Ojca, a On należy do nas i jest dla nas.

    (Katechizm Kościoła Katolickiego 2829)

    Dlaczego jest w nich taka moc – w nich: słabych, bezbronnych, jeszcze nieświadomych? Bo mają Boga, siłę i mądrość Bożą – prawdziwą mądrość: [dzieci] potrafią kochać i wierzyć. Potrafią wierzyć i miłować. Potrafią żyć w tej miłości i wierze. Bądźcie jak one: proste, czyste, kochające, szczere, wierzące.

    (Powiedziane przez Jezusa w Poemacie Boga-Człowieka II, 27, Vox Domini, Katowice 2010, s. 132.)

    OdpowiedzUsuń
  8. W wielkim owym niebezpiecznym błędzie tkwią ci, którzy tworzą sobie Kościół na własną miarę i przedstawiają go jako ukryty i prawie niewidoczny; jest on dla nich jakby ludzką instytucją mającą pewne przepisy i zewnętrzne obrzędy, pomijając wieczny przepływ łaski Bożej i opuszczając te Boskie rzeczy, które dają na co dzień pełne wyrazu świadectwo życia zaczerpniętego od Boga. Ograniczenie Kościoła Jezusa Chrystusa tylko do jednego z tych wymiarów jest tak samo niedorzeczne, jak człowiek sprowadzony tylko do ciała lub tylko do duszy. Ścisłe złączenie tych dwóch porządków jest koniecznym wymogiem prawdziwego Kościoła tak samo, jak naturę ludzką tworzy najgłębsze połączenie duszy i ciała. Nie jest ten Kościół jakąś obumarłą postacią, lecz ciałem Chrystusa obdarzonym życiem nadprzyrodzonym. Tak jak Chrystus, Głowa i Wzór, jest niepełny, gdy upatruje się w Nim tylko ludzką czy widzialną naturę – jak to czynią focjanie i nestorianie – albo tylko niewidzialną naturę Boską, jak utrzymują monofizyci, ale jest jeden z dwóch i w dwóch naturach: tak widzialnej, jak i niewidzialnej – tak też Jego Ciało Mistyczne nie jest prawdziwym Kościołem bez tego, co sprawia, że jego widoczne części czerpią siłę i życie z nadprzyrodzonych darów i innych rzeczy, skąd pochodzi ich zasada i rozkwita ich natura. Skoro zaś Kościół jest dziełem tego rodzaju z Boskiego ustanowienia i woli, winien on bez jakiejkolwiek przerwy taki sam trwać po wieczne czasy; gdyby zaś nie trwał albo nie był ustanowiony wiecznotrwale, to i sam cel, do którego dąży, byłby ograniczony przedziałem miejsca i czasu, co oczywiście sprzeczne jest z prawdą. Tak więc owo połączenie rzeczy widzialnych i niewidzialnych, jako stan naturalny i zaszczepiony w Kościele zrządzeniem Bożym musi istnieć tak długo, jak długo będzie istniał Kościół. Dlatego św. Jan Chryzostom pisze: „Nie stroń od Kościoła; nie ma bowiem nic mocniejszego niż Kościół. Kościół twą nadzieją, Kościół twym zbawieniem, Kościół twą ucieczką. Przewyższa on niebiosa i sięga poza ziemię. Nigdy nie starzeje się, lecz wciąż tchnie życiem. Dlatego Pismo św., dowodząc siły jego i stałości, nazywa go górą” (1). A oto słowa św. Augustyna: „Sądzą [poganie], że religia nazywana chrześcijańską będzie żyła do pewnego czasu w tym stuleciu, a potem zaniknie. Ona będzie trwała tak długo, jak długo będzie wschodzić i zachodzić słońce, czyli jak długo będzie toczył się ten czas, nie przestanie istnieć Kościół Boży czyli ciało Chrystusa na Ziemi” (2). Tak samo mówi on w innym miejscu: „Zachwieje się Kościół, gdy zachwieje się fundament, lecz jak zachwieje się Chrystus?... Jeśli Chrystus nie zachwieje się, to nie przechyli się on na wieki wieków. Gdzie są ci, którzy mówią, że Kościół zginął w świecie, skoro nie może się nawet przechylić?” (3).

    Przypisy:
    (1) Homilia de capto Eutropio, n. 6.
    (2) In Psalmum LXXI, n. 8.
    (3) Enarratio in Psalmum CIII, Sermo II, n. 5.

    Leon XIII, "Satis cognitum", 29 czerwca 1896.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mistyczne Ciało Chrystusowe i Rzymsko Katolicki Kościół są jednym i tym samym.

    Pius XII, "Humani generis", 12 sierpnia 1950

    OdpowiedzUsuń